-To chyba jakieś teleporty. - powiedziałam.
-Na to wygląda. - mruknął Tsume.
Zagapiłam się, zrobiłam wielkie, ślepe oczy i nie odwracając się, nie mrugając, powiedziałam:
-Wchodzimy?
-CO?! W życiu! - odpowiedział Tsume.
W małym, błękitnym światełko widziałam swoje odbicie. Nagle postać w magicznym teleporcie zaczęła robić się większa, ciemniejsza i ogólnie - silniejsza. Odleciała dalej. Potknęłam się i wpadłam do teleportu.
-Luna! - krzyknął Tsume i wbiegł tam za mną.
<Tsume? Sory, brak weny ;c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz